Same kartridże są testowane pod wieloma kątami i podobnie jest w przypadku atramentu. Firmy takie jak HP, Lexmark czy też Brother sprawdzają dokładnie czas schnięcia, gęstość i odwzorowanie kolorów swoich materiałów eksploatacyjnych. Firmy produkujące zamienniki rzadko kiedy mają tak rygorystyczne wymogi. Oczywiście korzystanie z zamiennika nie wiąże się od razu z drastycznie gorszą jakością druku. Są dobrej jakości tusze, które gwarantują odpowiednią jakość, ale trzeba się liczyć z tym, że kupując nieoryginalny tusz, możemy spotkać się z nieco gorszym wydrukiem, niż miałoby to miejsce na oryginalnych tonerach. Nie odgrywa to większego znaczenia, gdy drukujemy coś na własne, domowe potrzeby. Wtedy najważniejszy jest sam wydruk, a nie jego jakość. Sprawa jednak diametralnie się zmienia, gdy musimy wydrukować coś do pracy lub na uczelnię.